A jednak dieta
Skrót informacji
- Dieta, rozumiana bardziej jako styl życia uwzględniający ruch, brak nałogów i prawidłowe odżywianie w prewencji pierwotnej ma udowodniony sens. Czy podobny może mieć w prewencji wtórnej? Czy nie wystarczy sama farmakoterapia?
- W badaniu CORDIOPREV porównywano prospektywnie efekt dwóch różnych interwencji dietetycznych jako add on therapy do standardowej farmakoterapii pacjentów z wysokim lub bardzo wysokim ryzykiem sercowo-naczyniowym. Stosowanie diety śródziemnomorskiej wiązało się z redukcją wystąpienia złożonego punktu końcowego o 27% (RR 0,734, 95% CI 0.55-0,97, p log-rang 0,032), a w subpoulacji mężczyzn z 33% redukcją ryzyka (RR 0,67, 95% CI 0.49-0,92, p log-rang 0,013).
- Nawet w przypadku najwyższej jakość farmakoterapii u pacjentów bardzo wysokiego ryzyka sercowo-naczyniowego styl życia wciąż pozostaje ważny i realnie wpływający na rokowanie.
Ruch to życie. Nikotyna to śmierć.
Zalecenia zmiany stylu życia, rozumiane jako korekta nawyków żywieniowych, zerwanie z nałogiem nikotynowym oraz ruch. Ruch to życie. Nikotyna to śmierć. Wiemy doskonale, że to prawda. Mamy na to dowodu empiryczne, w „detalu” naszych codziennych klinicznych doświadczeń, ale także dowody „hurtowe”, pochodzące z badań klinicznych wszelkiej maści: retrospektywnych, rejestrów, a także badań prospektywnych, randomizowanych… można więc naukowo stwierdzić, że to prawda nie objawiona, ale naukowo potwierdzona.
Co komu po właściwej diecie?
Jak w takim razie wygląda kwestia diety? Nie diety rozumianej w kategoriach redukcji masy ciała, ale diety rozumianej jako styl, kultura talerza, nawyki żywieniowe. Czy schabowy w grubej panierce, ziemniaki i duszona kapusta z okrasą rzeczywiście są takie złe? Zwłaszcza, jeśli ktoś już ma za sobą zawał lub udar? Przecież w prewencji niegdyś nazywanej wtórną, a więc terapii pacjentów z wysokim i bardzo wysokim ryzykiem sercowo-naczyniowym, zapobieganiu kolejnemu zawałowi serca i udarowi mózgu, podstawą jest jednak farmakoterapia. Statyna, leki przeciwpłytkowe, beta-adrenolityk lub/i blokada układu RAA. To jest podstawa i to jest interwencja, która poprawia rokowanie. W przypadku 20, 30, 40-latków prewencja pierwotna, zapobieganie wystąpienia TEGO PIERWSZEGO incydentu sercowo-naczyniowego za pomocą diety, aktywności fizycznej – stylu życia, ma sens. Oczywiście, zgoda. Ale u pacjentów „po przejściach”. Czy>