Książka na receptę. Recepta na sukces – czyli o supermocy książek
Pierwszym lekarzem na świecie, który zwrócił uwagę na korelację czytania ze zrównoważonym rozwojem dzieci jest najprawdopodobniej profesor Barry Zuckerman, który w 1989 roku wprowadził do standardu pracy pediatrów w Boston Medical Center na namawianie rodziców do regularnego głośnego czytania dzieciom. Po kilku latach wyniki ogólnorozwojowe dzieci pod opieką tego zespołu wyskoczyły ponad średnią. Reach Out and Read (www.reachoutandread.org; w skrócie ROR), organizacja założona przez profesora Zuckermana w 1989 r, jest dziś ogromną strukturą działającą we wszystkich pięćdziesięciu stanach Stanów Zjednoczonych. Od tego czasu przeprowadzono liczne badania, w jednym z nich Zuckerman podkreśla: Dzieci rodzą się z uformowanymi neuronami. Jednak połączenia synaptyczne między nimi w dużym stopniu wypracowywane są po narodzinach, osiągając szczytowy rozwój w wieku 3 lat. Do 15 roku życia tracimy połowę tych synaps poprzez ‘przycinanie’ połączeń nieużywanych, niewystawianych na działanie środowiskowe, natomiast te połączenia, które są stymulowane, wzmacniają się.[1]
Z kolei w Medycynie Praktycznej. Pediatrii czytamy: Czytanie książek małym dzieciom nie tylko może usprawniać funkcjonowanie ich procesów poznawczych, ale również korzystnie wpływa na emocje i zachowanie, stymulując zrównoważony rozwój i gotowość szkolną dziecka. Na te efekty rozwojowe już w 2008 roku zwróciła uwagę American Academy of Pediatrics (AAP), zalecając wszystkim amerykańskim pediatrom i lekarzom rodzinnym – jako rutynowy>