Data publikacji 25.11.2022
Czas czytania ok. 10 min

Ponad 25 wernisaży, dziesiątki obrazów i zachwyceni odbiorcy.

Na co dzień doktor Ewa Rudnicka przyjmuje w gabinecie dermatologicznym w Warszawie. Pacjenci cenią jej doświadczenie i życzliwość. Po dniu pracy przychodzi noc, a wraz z nią budzi się malarka.

Jak sama mówi, zaczęła malować w 2011 roku, gdy sama zmagała się z ciężką chorobą. Wtedy pojawił się lęk, że nie zdąży przekazać tego wszystkiego, co chciałaby. Pojawiły się dwie książeczki z wierszami jej autorstwa i – przede wszystkim – obrazy.

Pełne emocji obrazy malowane nocą, spełniły w trudnym czasie funkcję terapeutyczną, ale pozostały po chorobie. Wzbudziły przychylne zainteresowanie i początkująca malarka znalazła wsparcie w innych artystach. Jej obrazy pojawiały się na wernisażach (np. w SARPIE na Foksal), ale też na happeningach z udziałem muzyków (np. Mateusza Stryjeckiego, Kapeli Czerniakowskiej, Ami Andrzejewiskiej).

Wśród osób wspierających działania artystki byli także Dorota Piasecka  Bożena Stachura , Magda Woźniak , Wiesław Kowalski czy Antonii Barłowski. Świetną kuratorką kilku wystaw była Krystyna Zbylut.

Zostawiamy was obrazami doktor Ewy Rudnickiej, które można połączyć w serie – kobiece, zwierzęce, roślinne. Niedopowiedziane zapraszają do wejścia w oniryczne krajobrazy.