Anna Robak-Reczek
Anna Robak-Reczek
Data publikacji 24.02.2022
Czas czytania ok. 2 min

Pomówienie, wyrok sądu i śmierć, przez wypicie cykuty. Gorzki koniec wielkiego filozofa , który twierdził, że wszelkie zło pochodzi z niewiedzy.

Człowiecze cnoty

Urodził się (469 p.n.e) i całe życie spędził w Atenach. Można go było spotkać na ulicach tego miasta, gdy nauczał lub wdawał się w dysputy z przypadkowymi przechodniami. To była jego metoda nauczania – wyjść między ludzi, zmuszać ich do rozważań o sprawach ważnych: sprawiedliwości, odwadze, panowaniu nad sobą. To uważał za najważniejsze człowiecze cnoty i do nich przekonywał.

Nie był filozofem zamkniętym w akademii, był blisko życia. Jest wiele anegdotek, zwłaszcza tych dotyczących jego żony, Ksantypy. Historia mówi nam, że była jędzą. Sokrates jednak obracał jej przywary w żarty.

Jak na wielkiego myśliciela przystało, był bezkompromisowy w dyskusjach, dążył do prawdy. Był przekonany, że moralne zalety człowieka są ważniejsze niż pieniądze, zaszczyty, sława. Człowiek, który wie, co dobre, będzie to robił – uważał. Trzeba mu tylko uświadomić, co naprawdę jest dobre. Uznaje się go za twórcę etyki takiej, jak rozumiemy ją po dziś dzień.

Jak człowiek, który szukał dobra i cnót w ludziach, został skazany za obrazę moralności i bezbożność? Cóż, znaleźli się tacy, którzy wnieśli oskarżenie, a sąd Aten przyznał im rację. Odrębność jego myśli i postawy była zbyt>

Znaki duchowe