Data publikacji 12.04.2023
Czas czytania ok. 1 min

Ruch jako lekarstwo? To żadna nowość, wiadomo o tym od wieków. W Kanadzie od lutego 2022 lekarze w czterech prowincjach mają prawo przepisywać ruch na receptę, a pacjenci otrzymują bezpłatną wejściówkę do parków narodowych (na podstawie zarejestrowanej recepty). W przyszłości program ma być rozszerzony na cały kraj.

Teraz tą samą droga postanowił iść włoski rząd: postanowił, że ruch jako część terapii będzie przepisywana przez lekarki i lekarzy razem z farmakoterapią. Jest to odpowiedź na rosnący problem otyłości i fakt, że jest ona przyczyną śmierci 53 tys. osób każdego roku.

Szef włoskiego resortu zdrowia zapowiedział, że ruch nie będzie już tylko ogólnikową rekomendacją, ale oficjalnym zaleceniem lekarskim. Co prawda prezes włoskiego stowarzyszenia medycyny ogólnej stwierdził, że lekarze robią to już od lat, mniej oficjalnie, jednak wsparcie rządu oceniane jest pozytywnie.

Gdzie jeszcze są „zielone recepty”? Oto kilka przykładów.

W Japonii są 62 ośrodki do „kąpieli leśnych” (shinrin-yoku, czyli spędzanie czasu wśród drzew, najlepiej bez rozmów, z powolnym spacerem) o statusie lasu leczniczego. Można spacerować w towarzystwie lekarza, na szlaku da się zmierzyć ciśnienie.

Korea Południowa ma Narodowy Program Terapii Lasem – kosztował ponad 14 mln dolarów. Władze założyły 37 państwowych lasów rekreacyjnych, oraz wyszkoliło 500 instruktorów terapii leśnej.

W Azji terapia lasem jest najszerzej stosowana i>